poniedziałek, 28 lutego 2011

Sód - najstraszliwsza z trucizn

Jest na świecie pewna o zgrozo całkiem liczna grupa osób, która odrzuca wszystko to, co ogólnie znane twierdząc, że to spisek rządów, korporacji, żydów, masonów i cyklistów. Siłą rzeczy publikacje tych specjalistów od zaprzeczania nie raz trafią pod mój obstrzał drwin, ale nie zamierzam prostować ich bzdur gdyż nie ma to sensu a poza tym inni robią to lepiej. Tyle tytułem wstępu a teraz przejdźmy do tego, co w tytule:) 
Na stronie opisującej cudowne lekarstwo na raka, amigdalinę namierzyłem:
Reszta kwasu cyjanowodorowego (CN) i kwas cyjanowodorowy to dwie zupełnie różne substancje chemiczne, podobnie jak czysty sód (Na+) – jedna z najbardziej trujących substancji znanych człowiekowi – oraz chlorek sodu (NaCl), czyli sól kuchenna, są dwoma zupełnie różnymi substancjami.
No tak ktoś się popisał znajomością chemii twierdząc, że CN i HCN to coś innego zabrakło wiedzy przy stwierdzeniu, że Na+ i sód metaliczny to coś innego oraz tego że w NaCl znajduje się właśnie kation sodu. A teraz jeszcze, jako bonus powiem, że jeśli komuś z was, drodzy czytelnicy, zdarzy się wszamać większą ilość metalicznego sodu to zatruciem bym się nie martwił:

  

Magnez węglowy anion

Takie małe WTF na allegro:


WOW! Magnez który jest z węgla i do tego jest anionem za jedyne 49.99 PLN! Chyba się skuszę, ale najpierw przeczytam opis bo nie mam zielonego pojęcia co to to robi:
 Ponadto zawarty w kulkach masujących magnes i węgiel wydzielają specjalne aniony (jony ujemne),które usuwając toksyny z ludzkiego ciała zapewniają uczucie świerzości oraz dobre samopoczucie.
No to wiele tłumaczy, to są specjalne aniony i specjalna ortografia:)

Witamy w sieci!

Nie cierpię się rozpisywać, w zasadzie nie cierpię pisać wiec będzie do bólu krótko. Blog ten powstał zainspirowany głównie starą i od dawna nieaktualizowaną stroną Chemfan, a konkretnie działem „demaskator”, który to opisuje różne dziwne informacje około chemiczne zamieszczane w mediach i nie tylko. Ostatecznie do stworzenia tej loży przemądrzałych chemicznych szyderców skłonił mnie wpis na blogu pana Henryka Baranowskiego, który to umieścił tam bardzo ciekawe zdanie:
"Nie używaj w domu chemii. Do mycia soda oczyszczona, ocet, alkohol etylowy – żadnych proszków do prania, ani do dezynfekcji i mycia."
Jak widać unikamy chemii jak tylko możemy, najczęściej jest to chemia w książkach:) niech to krótkie zdanie zostanie motywem przewodnim tego bloga.